poniedziałek, 8 lutego 2016

Hybrydowelove!

Witajcie!

Hej:)
Dziś chcę wam pokazać mój mini zbiór lakierów hybrydowych... uwaga!! z ALIEXPRESS.
Tak, tak wiem jest to temat, który może wywołać ogromną dyskusję, ponieważ są zwolennicy i przeciwnicy zamawiania lakierów hybrydowych czy też kosmetyków z Chin... Ale kochani nie taki diabeł straszny jak go malują!  

Od nie dawna zaczęłam używać lakierów hybrydowych i na pierwszy ogień poszły lakiery właśnie z Ali. Nie ukrywam przed zakupem czytałam bardzo dużo na ich temat na różnych grupach urodowych aż w końcu i Ja uległam pokusie i zrobiłam zamówienie... Nie było ono duże, ponieważ dopiero się uczę manicure hybrydowego, a poza tym chciałam sprawdzić czy faktycznie to te lakiery są takie fajne. Na pierwszy ogień poszły przypadkowe lakiery z promocji za bagatela 1,10$. Dlaczego przypadkowe? Ponieważ na ich temat w tamtym czasie nie znalazłam żadnych opinii, więc za tak śmieszne pieniądze postanowiłam wypróbować kilka. Ich pojemność to 6,5 ml jak za taką cenę dla mnie bomba! Ale przejdźmy do rzeczy mowa tu o lakierach firmy Emerald, a konkretnie o kolorach 011; 015; 019; 022.



Po pomalowaniu wzornika zaskoczyło mnie bardzo dobre krycie lakierów 011; 015; 019 dwie warstwy wystarczyło, aby zbudować pełne krycie. Jeśli chodzi o lakier 022 pokrył pięknie paznokieć dopiero po 4 cienkich warstwach, a najlepszym rozwiązaniem jest położenie białego lakieru hybrydowego pod warstwę koloru wtedy nie potrzebujemy 4 warstw koloru, a krycie będzie super! Lakiery pięknie nakładają się na płytkę paznokcia nie rozlewają się, nie robią prześwitów, utrzymują się na paznokciach aż do momentu zdjęcia i pięknie schodzą pod acetonem . Jak dla mnie rewelacja;)

Kolejnymi klejnotami w, ,,kolekcji'' są lakiery Elite99, których kolory są cudowne!
Obecnie posiadam 11 kolorów kupiłam je na mega promocji za cenę 0,99$. Ich krycie, trwałość i jakość w porównaniu do ceny jest tak dobra, że ciężko to do czegokolwiek porównać... Piękne krycie - pełne po drugiej warstwie, mega trwałość tak samo jak w przypadku Emerald aż do zdjęcia, a kolory no po prostu miodzio! Sami zobaczcie;)



Niżej zdjęcie buteleczek. Jak widać są one małe i łatwe w przechowywaniu mieszczą się w każdy organizer na kosmetyki.


Ostatnimi już Aliexpresowiczami które posiadam będą lakiery Color Tale. Co prawda nie robiłam nimi jeszcze mani ba jakoś czas mi na to nie pozwalał, ale po pomalowaniu wzornika stwierdzam że nie odbiegają jakością i pigmentacją kolorów od Elite99;) Co prawda niektóre kolory okazały się troszkę inne w rzeczywistości niż na zdjęciach z aukcji ale jakąś straszną tragedią to nie jest;)
W swoim zbiorze mam 16 kolorów tych właśnie hybryd, a  ich pojemność to 12 ml. Pewnie ciekawi jesteście ceny? Cena zaskoczy was tak samo jak zaskoczyła mnie przy zakupie otóż za jeden lakier o takiej pojemności płaciłam 0,99$!! Śmieszna cena ale jakość rewelacyjna. Nie miałam okazji zdejmowania ich z paznokci, ale po przeczytaniu opinii dziewczyn na grupach beauty mogę powiedzieć że pięknie schodzą pod acetonem. Niżej zdjęcie kolorów;)



Buteleczki poniższych lakierów bardzo przypominają wyglądem osławione lakiery Semilac;)


Mam nadzieje że post wam się spodobał i jeśli mielicie jakieś wątpliwości albo opory przed kupieniem Chińskiego lakieru to przynajmniej troszkę je rozwiałam;)
Niżej zostawiam linki do wszystkich lakierów i jeszcze raz gorąco polecam!

Do następnego!
Pa.





Lakiery Emerald - http://ali.pub/8p1e7
Lakiery Elite99 - http://ali.pub/jf0z4
Lakiery Color Tale - http://ali.pub/lau1v
Lakiery Color Tale - http://ali.pub/xr0kl
Link do wzornika - http://ali.pub/y3vx7

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Oczy na pierwszym planie!

Cześć,

Z racji tego, że sezon sezon karnawałowy się zaczyna częściej skłaniam się ku mocniejszemu makijażowi oka. A jeśli makijaż oka to oczywiście wszelkiej maści cienie, brokaty, kredki i cała masa innych tego typu kosmetyków.
Dziś jednak pokażę wam godną moim zdaniem polecenia paletkę cieni, która przyda się nie tylko w sezonie karnawałowych szaleństw, ale także na co dzień do szkoły czy pracy.
Zaczynamy!

W swoich zbiorach posiadam różne paletki przeważnie takie, z których mogę wyczarować makijaż zarówno wieczorowy, jak i dzienny jedną z nich jest właśnie Makeup Revolution Flawless. Jest to pierwsza paleta z serii Flawless zawiera 32 prześliczne cienie o wykończeniach od matowych przez satynowe na perłowych kończąc.



Cienie mają świetną pigmentację i doskonale się rozcierają tworząc subtelną chmurkę koloru, możemy także budować kolor i dokładać kolejne warstwy, przy czym nie robiąc żadnych plam.
Niektóre cienie lekko się osypują, a są to przede wszystkim maty/satyny, gdyż ich suchsza konsystencja ma skłonność do pylenia się. Natomiast cienie satynowe czy perłowe są bardziej mokre a z racji tego, że są bardzo drobno zmielone i nie pozostawiają żadnych większych drobinek na oku.



Tak prezentuje się pierwszy rząd cieni. Strzałką oznaczyłam cień, który ma najmniejszą pigmentację jednak nałożony na bazę pod fajnie, delikatnie wyrównuje koloryt. Poniżej pokaże wam kolejne rzędy cieni i opiszę je w ten sam sposób.

1. Paper, 
2. Soft Glow, 
3. Buff, 
4. Highlite,
5.Angel,
6. Unlimited,
7. Brew,
8. Silver smoke



9. Almost there,
10. Uncover,
11. Barely pink,
12. Lowlite,
13. Golden Night,
14. Gold Digger,
15. Cheerless,
16. Blue Star




17. Smudge,
18. Shimmer Heart,
19. Universal,
20. Copper shimmer,
21. Medal,
22. Darkest shimmer,
23. Tarnish,
24. Black Tie,




25. Pure chocolate,
26. Raw,
27. Red night,
28. Molton Chocolate,
29. Burgundy Nights,
30. GreenStars
31. Cafe noir,
32. Night,

Do cieni matowo-satynowych mogę zaliczyć cienie nr. 1, 9, 10, 17, 25, 26 i 32 są suchsze od pozostałych, ale przyjemniejsze w konsystencji od cieni matowych. Pozostałe cienie to kremowe perły w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie mam tu na myśli drażniącej oko perły, bo tego nikt nie lubi raczej nazwałabym to lekkim połyskiem.

Mam nadzieje, że taki krótki przegląd cieni Makeup Revolution wam się podobał i choć trochę zainspirował do karnawałowych makijaży;)
Koniecznie napiszcie w komentarzach jakie wy cienie polecie;)
Możecie także pochwalić się swoim makijaże karnawałowym oznaczając mnie na instagramie hasztagiem  #secret_of_cosmetics .
Link do sklepu z paletką: Kosmetykomania.pl

Do następnego,
Pa.

piątek, 11 grudnia 2015

Magiczne gąbki

Witajcie,

Dziś zupełnie z innej beczki, a mianowicie opowiem wam o moim ostatnim mini odkryciu;)
Słowem wstępu to nie wiem jak wy, ale bardzo nie lubię jak nie mogę czegoś doczyścić... no nie znoszę tego uczucia gdy szoruje coś setny raz, a tu efektów brak.  Jednym z moich koszmarów są niedoczyszczone blachy po pieczeniu. Próbowałam już różnych sposobów aż ostatnio trafiłam na recenzję magicznych gąbek, które to wszystko doczyszczą i dzisiaj właśnie przychodzę do was z ich jakże magiczną recenzją;)

Nie ukrywam, że patrzyłam na ich niezwykłość z przymrużeniem oka no bo gdzie jakaś tam gąbka doczyści moją blachę czy też kuchenkę bez detergentu. Nie ma szans pomyślałam... i oczywiście i tak je zamówiłam. Kobieta zmienną jest jak widać;)
Zamówiłam 20 sztuk, bo jakoś nie widziałam sensu czekania na 2-3 gąbki.



Tak właśnie się prezentują. No cóż mogę nich powiedzieć gąbka jak gąbka biała, twardsza od zwykłej gąbki do naczyń, a przede wszystkim skuteczniejsza w działaniu o czym miałam okazję się przekonać!!
Gdy je rozpakowałam od razu wzięłam się za czyszczenie no i zamurowało mnie!
Gąbka doczyszcza wszystko bez szorowania nawet przypalony tłuszcz, z którym uporczywie walczyłam i to bez detergentu wystarczy zmoczyć ją wodą, lekko odsączyć i gotowe.
Niżej wklejam zdjęcie przed i po oraz gąbkę w trakcie czyszczenia.

  
Pokaże wam teraz dla porównania jak wygląda czysta gąbka, a jak zużyta.


Jak widać na powyższym zdjęciu gąbka zmniejszyła swoją objętość o połowę jest bardziej ,,rozbita'',
ale nadal świetnie doczyszcza gąbka po całkowitym zużyciu będzie wyglądała jak zgnieciona chusteczka mam na myśli kształt. Wszystkie linki zostawiam na dole jak byście też chcieli je przetestować;) Mam nadzieje że recenzja wam się spodobała;)

Zapraszam na kolejny post już niebawem!
Hej!

Link do gąbek: http://ali.pub/ulcvq
Link do poprzedniego posta o Aliexpress: http://secretofcosmetics.blogspot.com/2015/11/co-warto-kupic-na-aliexpress.html
Link do pierścionka z Aliexpress: http://secretofcosmetics.blogspot.com/2015/11/pierscionek-z-aliexpress.html

sobota, 28 listopada 2015

Co warto kupić na Aliexpress?

Hej,

Dzisiaj post typowo urodowy, a mianowicie chciała bym dzisiaj podrzucić wam kilka najbardziej polecanych linków do gadżetów przydatnych każdej dbającej o siebie kobiecie!:)
A więc, zaczynamy;)



Każda kobieta interesująca się sferą Beauty wie, że ostatnimi czasy mamy szał na hybrydę;) Jeśli hybryda to zacznijmy od lakierów! Najczęściej zachwalane są lakiery Bling, Monasi, Sioux oraz CDN Shellac. Można je dostać w naprawdę niskiej cenie w stosunku do jakości. Z opinii* wynika, że są również trwałe i mają fajne krycie już po drugiej warstwie, oczywiście zdarzają się wyjątki od reguły, ale powiedzmy sobie szczerze za tak niską cenę mamy i tak świetny produkt.

Linki do lakierów:
Bling: http://ali.pub/svjcp
Link do sklepu z hybrydą Bling i nie tylko: http://ali.pub/w6afc
Monasi; http://ali.pub/pi542
Sioux: http://ali.pub/xpqty
CDN Shellac link do sklepu: http://ali.pub/gy06o

W powyższych linkach znajdziecie również potrzebne do wykonania manicure hybrydowego TOP i BAZĘ!:)

Idąc dalej mamy lampę do utwardzania lakieru hybrydowego. Nie drogą, poręczną i przede wszystkim spełniającą swoją funkcję lampę znajdziecie niżej.

Lampa mostek;
http://ali.pub/wr8l5
http://ali.pub/t9e3b
http://ali.pub/7d8ty
http://ali.pub/r3v24

Pozostając w temacie Beauty zajmijmy się makijażem twarzy, a skoro makijaż to pędzle.
Wybór pędzli na Aliexpress.com jest ogromny w zależności od kolorów, cen, włosia, przeznaczenia. Pokaże wam te najbardziej korzystne cenowo a mianowicie słynne ''chińskie puchacze', które sprawdzają się świetnie bardzo dużej grupie osób oraz pędzle a'la znanych marek np. Real Techniques czy słynna ZOEVA (podkreślam nie mogę świadczyć o tym czy pędzel jest oryginalny czy też nie).

Puchacze:
http://ali.pub/nxgfl

ZOEVA:
http://ali.pub/exyu7

Real Techniques:
http://ali.pub/296jx

Po zrobionym makijażu przydałoby się umyć pędzle, więc mamy i na to rozwiązanie czyli słynne jajeczko Brushegg!

Brushegg:
http://ali.pub/f1gkz

I na koniec wisienka na torcie czyli drobne gadżety;)

Rzęsy: http://ali.pub/k3pqw
Cyrkonie (zdobienie paznokci): http://ali.pub/p1ega
Szablony do brwi: http://ali.pub/lm4dn

*Opinię, o których wspominałam wyżej wyrażane są przez grupowiczki ALIEXPRESS Polska make up & beauty. Zapraszam do odwiedzenia grupy dziewczyny piszą naprawdę pomocne recenzje!
Link do grupy:https://www.facebook.com/groups/763030860478978/search/?query=cyrkonie

Na dziś to by było na tyle teraz żegnam się z wami,
Cześć!

środa, 25 listopada 2015

Pierścionek z Aliexpress

Cześć,

Każdy z nas lubi robić zakupy, a jeśli mamy okazję kupić coś ,, po taniości'' to już całkowity odlot!:)
Dziś pokaże wam co ciekawego dzisiaj do mnie przyszło z Aliexpress.com :)
A, więc zaczynamy!

Dnia 11.11.2015 r. w Chinach obchodzono dzień singla. Z tej okazji na Aliexpress.com był dzień wielkich promocji. Pokaże wam jedną z rzeczy, które tam upolowałam, a mianowicie pierścionek;)





Cena pierścionka w dzień wielkiej promocji w przeliczeniu na złotówki wynosiła 8,22 zł, a ja kupiłam go za uwaga 0.21 zł jak widzicie śmieszne pieniążki:) Możecie pomyśleć jak to? Dlaczego?
Już tłumaczę otóż ten oto sprzedawca oferował kupon o wartości 2$ przy zakupie za minimum 2.01$, więc w rezultacie po odjęciu kuponu od ceny pierścionka zapłaciłam tylko różnicę czyli 0.21 zł:)
Ogólnie rzecz biorąc pierścionek zamówiłam 11.11, a 25.11 czyli dziś jest już u mnie czyli wysyłka była bardzo szybka. Pierścionek jest zgodny z opisem i przede wszystkim śliczny z czystym sercem mogę wam go polecić;) 

Link do pierścionka: http://ali.pub/n7lg6
Link do sklepu: http://ali.pub/tl8o3

Ps. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o zakupach na Aliexpress.com piszcie w komentarzach, a Ja postaram się zrobić dla wam post z odpowiedzią na wasze pytania;)


Do następnego, hej!


środa, 18 listopada 2015

Rossmann -49%


Witajcie,

Dziś w ten pochmurny dzień przychodzę do was, aby pokazać wam jakie kosmetyki warto kupić na promocji w Rossmannie. Jak wiadomo trwa do 19.11.2015 i obejmuje wszystkie podkłady, pudry, bronzery, róże i korektory więc dla tych, którzy zastanawiają się jeszcze co kupić zapraszam do dalszej części posta. Zaczynajmy!

1. Na pierwszy ogień weźmy podkłady, a właściwie podkład, ponieważ ostatnimi czasy mój makijaż był bardzo lekki i  ograniczył się do minimum. Moim zdecydowanym faworytem jest Bourjois Healthy Mix.
Jest to bardzo lekki podkład o średnim kryciu stwarzający bardzo naturalny efekt na naszej skórze, dający delikatne rozświetlenie. Ma on właściwości nawilżający dlatego polecany jest do skóry suchej i normalnej.

2. Najczęściej używanym przeze mnie korektorem pod oczy był Maybelline Affinitone. Jest to lekki korektor raczej dla osób, które nie maja problemów z sińcami. Dobrze wyrównuje koloryt i daje delikatne rozświetlenie. Po zagruntowaniu nie zbiera się w załamaniach i nie podkreśla zmarszczek.
Kolejnym korektorem który polecam jest Maybelline Dream Lumi Touch korektor bardzo lekki rozświetlający okolice pod oczami. Oba korektory możemy używać jako baza pod cienie, fajnie podbiją ich kolor i przedłużą trwałość makijażu.
I ostatni drogeryjnym korektorem tym razem na niedoskonałości jest Vibo 4in1 Concealer Palette którego recenzja jest już na moim blogu klik .

\\
3. No i wisienka na torcie czyli rozświetlacz Lovely Silver Highlighter. Pięknie się mieni, można nim uzyskać piękną taflę koloru, ale także lekki błysk. Jak dla mnie świetna jakoś za niewielkie pieniądze. 



Przedstawiłam wam moje typy może nie jest ich za dużo, ale chyba nie o to tu chodzi;) Mam nadzieje, że Ci niezdecydowani, jak i Ci którzy o promocji zwyczajnie zapomnieli zdążą zrobić zapasy;) Pamiętajcie macie czas do jutra;)

Tymczasem trzymajcie się!



sobota, 14 listopada 2015

Ziaja - Liście Manuka

Cześć,

Przychodzę dzisiaj do was z kolejną recenzją tym razem będzie coś z pielęgnacji, a mianowicie tonik, krem na dzień i na noc czyli produkty Ziaja - Liście Manuka. 
O kosmetykach z tej serii w swoim czasie szumiała cała blogo i vlogo sfera. Zastanawiałam się wtedy o co tyle hałasu? Pewnego razu będąc w Rossmannie i uzupełniając braki w kosmetykach do pielęgnacji postanowiłam, że przekonam się o tym na własnej skórze. 





Tak oto używam ich od pół roku i muszę powiedzieć, że nie wszystkie spełniły moje oczekiwania, ale o tym troszkę później.
Jako pierwszy pod lupę trafi tonik, ponieważ to on po oczyszczeniu twarzy trafia na nią jako pierwszy. Jest to łagodny produkt przeznaczony do każdego rodzaju skóry i jak obiecuje producent ma działać antybakteryjnie, złuszczać naszą skórę a zarazem nawilżać i łagodzić. Tonik nadaje się również do pozbycia resztek makijażu, łagodzić zmiany po trądzikowe, i przygotowywać skórę do zabiegów pielęgnacyjnych.
U mnie sprawdził się super jego dużym plusem jest to, że posiada atomizer i nie musimy nakładać go na wacik tylko po prostu spryskujemy sobie nim twarz przez co doskonale możemy orzeźwić i odświeżyć twarz nie tylko przed nałożeniem kremu, ale także w ciągu dnia, a zastosowany zaraz po dokładnym oczyszczeniu stanowi idealną bazę pod krem. 
Moja cera nie jest problemowa, ale jak każdy raz na jakiś czas miewam drobne niedoskonałości, które ten produkt idealnie wyciszał. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam nie znaczne zwężenie się porów, zaznaczam że moje pory nie są jakoś bardzo rozszerzone. Dla mnie produkt na 5 z plusem.
Fajnie sprawdzał mi się również krem nawilżający, korygująco-ściągający na dzień. Posiada on SPF 10 i to jest jego mała wada, bo filtr jest troszkę za niski, ale po za tym robił to, co miał robić czyli przede wszystkim nawilżał, szybko się wchłaniał, sprawdzał się również pod makijaż. Ogólnie polecam. 
No i na koniec mój lekki zawód czyli krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na noc. Kupiłam go, ponieważ gdzieś wyczytałam, że jest to zamiennik peelingu enzymatycznego z perfecty. No niestety umówmy się szału na skórze to on nie robił. Ok fajny lekki, nawilżający produkt jakieś ściągnięcie czułam, ale na pewno nie było mowy o złuszczeniu. Jego plusem jest to że faktycznie łagodził mi jakieś małe zmiany i uspokajał skórę. Tak, więc jeśli szukacie kremu, który będzie nawilżał i uspokajał skórę podczas snu to jestem na tak, ale jeśli oczekujecie złuszczenia to znacznie bardziej polecam peeling enzymatyczny z perfecty.
Podsumowując oczywiście polecam wam kosmetyki z tej serii, ponieważ bardzo przyjemnie mi się ich używało dzięki ich lekkiej i nawilżającej formule i przyjemnemu zapachowi.

Trzymajcie się,
Pa.